środa, 29 sierpnia 2012

Urlop



Zdawać by się mogło, że mieszkając wśród pól i lasów, pracując jako rolnik, hodowca i biznes-woomen urlop powinnam spędzić w bardzo atrakcyjnej, tętniącej życiem okolicy z mnóstwem atrakcji itp.
No nie, to nie ja. Złapałam kilka dni luzu i wyjechałam z córką "na wakacje" Moje dziecko potrzebowało maminego kontaktu nie mąconego wieczną pracą, klientami i całym zamieszaniem hotelowym. 
Blisko, żeby "w razie co" można było szybko wrócić ( mąż sam na gospodarce) .
W przepięknej okolicy lekko dzikiej przyrody Rudawki Rymanowskiej mieści się ośrodek wypoczynkowy mający charakter gospodarstwa ekologicznego. 
Cisza, spokój, najbliższy sklep 6 km. Jedyny bar w okolicy serwuje wspaniałe obiadki i przekąski.
Hitem były naleśniki z serem i gulasz z baraniny z kluskami śląskimi. 

Moje dziecko od razu znalazło właściwe koleżanki :) 









Stadko kózek towarzyszyło nam codziennie, a na obserwacji ich zachowań spędziłyśmy sporo czasu. 

No i już całkiem wsiąkłam...jeszcze pozostało mi przekonać głuchego na moje prośby męża.....


Skałki 


Bezpieczne kąpielisko


Zadowolone dziecko :)


Takie zieloności na co dzień...


Troszkę atrakcji, na wycieczkach rowerowych mijały nam szybko dni ( za szybko) 


Kawałek ośrodka 




Tężnia solankowa w której nabierałyśmy odporności  ( po tych ułożonych gałęziach tarniny spływa solankowa woda- podobno jodu więcej niż morskie powietrze) 


Ciekawy pomysł na przyszłe wakacje :)  To jest chyba konstrukcja jakiegoś tatarskiego namiotu- trzeba wypróbować. 


Podsumowaniem naszego pobytu był ostatni dzień...Pożegnanie lata z konikiem huculskim i regionalna wystawa zwierząt.

W naszej cichutkiej okolicy nagle zaroiło się od samochodów, ludzi, zwierząt. 
Z odległych miejscowości zjechało się sporo wystawców, hodowców, producentów itp..

Przez 3 dni świętowały koniki, krówki, owce, kozy, drób wszelaki...




Nasza znajoma Łomża ( pozdrawiamy Panią Dominikę ) 


"myszyyyy mojeeee" śnią mi się po nocach :(


Gąski :)



tryczki 


polskie krowy biało-czerwone 




Ścieżka huculska - 1,5 kilometrowa trasa przebiegająca przez różne warunki terenowe, dla młodych  hucułków ( 3-5 lat) sprawdzająca ich dzielność i przydatność do hodowli. 
Przez 10 minut jeźdźca i jego koń musiał pokonać wiele naturalnych przeszkód, podjazdów, wąskich  przejść między sztachetami, balami słomy, rzekę, slalom wśród drzew...

Dzielnie dawały radę te małe wytrwałe koniki. 


Takie atrakcje tez były :)


I takie :)




A to już wystawa imponujących ogromnych maszyn...pewnie marzenie każdego wielohektarowego rolnika. 

I tym optymistycznym akcentem kończę moją opowieść.

Wróciłyśmy do domku wypoczęte, pełne wrażeń, spędziłyśmy kilka fantastycznych dni na wspólnych rozmowach, śmiechu, zabawie. 

Przywiozłam fantastyczne smaki kozich serów, bardzo dobrą nalewkę z kwiatu dzikiego bzu

I pełną głowę pomysłów :)

Pozdrawiam serdecznie., 

7 komentarzy:

  1. Pięknie się działo ,no i foto-relacja też piękna :)
    P.S.
    Namiot tatarski a dokładnie to mongolski bo Ci pierwsi to z tych drugich ,nazywa się jurta ta konstrukcja wygląda na konstrukcję właśnie jurty jeszcze musi mieć pokrycie wojłokowe i można mieszkać cały rok jak na stepach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Już od jakiegoś czasu poczytuję Twojego bloga i nie mam wątpliwości że Jesteś zapracowaną kobietą i nawet mieszkając w tak pięknym miejscu , ciężko o odpoczynek a dobre relacje z córką bezcenne.
    POZDRAWIAM CIĘ Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło czytać o takich udanych wakacjach!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, teraz rozumiemy czemu nie przyjechałaś! :D Będziemy wiedzieli czym Cię skusić w przyszłości!

    Skałkę trzeba zbudować! :D

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi przykro..splot okoliczności, nie tyle skałka co kozy i koniki ...:)

      Usuń
  5. Przemiłe chwile spędziłyście :)
    Mnie się marzy jakiś wyjazd z młodzieżą, ale to pewnie dopiero w przyszłym roku i to sama, bo ktoś musi z psami i kotami zostać.
    Widziałyście wszystko co i mnie by sie podobało :)
    pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mały odpoczynek mamy z córką, to musiały być niezapomniane chwile, chłopaczyska w domu; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń