poniedziałek, 19 listopada 2012

Poplątanie z pomieszaniem


Koniec listopada a ja na grzyby !!! No coś podobnego...
Pogoda daje nam zakończyć wszystkie ogrodowe prace, więc dokąd można to grabimy, sadzimy róże, robimy barierki, reperujemy płoty, wstawiamy ułamane przez wichury słupki w ogrodzeniu, spędzamy pół dnia na zewnątrz, chłonąc wspaniałą jesienną pogodę. 
U nas jest w miarę ciepło, temperatury są dodatnie, dziś na chwilę nawet zaświeciło słońce. 
Pracujemy zatem póki nas śnieg nie zasypie. 

W wolnej chwili sprawiamy sobie przyjemności...

smażone na masełku rydze...mniaaam...


A wieczorem upichciłam takie danie...mnie smakowało bo ja czasami jestem kluchowa, ale mój mąż zjadł....i tyle :( 
A takie smaczne były, nawet moja niejadkowa córcia zjadła dwa...

Do tej pory zawsze robiłam kopytka z ugotowanych ziemniaków, mąki i jajka- w sosie z mięskiem.

Dziś zrobiłam inaczej...kluchy z nadzieniem z grzybków , w panierce z bułki tartej.

I już wymyślam inne nadzienia...dla mnie były bardzo smaczne.

Ziemniaków mi zostało z obiadu, wystarczyło wyjąć z zamrażalnika farsz, nadziać i ugotować 5 minut. Danie błyskawiczne i bardzo syte. 


I tym optymistycznym akcentem ....;) 



poniedziałek, 12 listopada 2012

Wyróżnienie


Bardzo dziękuję Wiejskoczarodziejsko za wyróżnienie.

Na pytania odpowiem bo byłoby niegrzecznie gdybym nie odpowiedziała, ale jak  już kiedyś pisałam, nie mam pomysłu na wyróżnienie jakiegokolwiek bloga...wszystkie które czytam są wspaniałe i niepowtarzalne. 


1. kultura czy natura? Oba określenia są problematyczne...i oba w równym stopniu nie do opisania jednym zdaniem. 

2. twarde okładki czy miękkie okładki? Okładki nie ważne...ważne co w środku. 
3. woda płynąca czy stojąca? Zdecydowanie płynąca
4. smoki czy topielce? Smoooki ;) 
5. sobota wieczór czy niedziela rano? Jestem sową..więc wieczór...
6. blondynki/-yni czy brunetki/-eci? Zdecydowanie łysiejący, jedyny w swoim rodzaju lekko szpakowaty...
7. gotówka czy karta? - wielkie pytanie współczesności;) Obie formy płatności lubię i stosuję. W życiu bywa różnie...
8. jabłko czy gruszka? Jabłko...wszak Ewa jestem nie??? ;) 
9. obcasy czy pepegi? Ja najbardziej kocham moje gumiaczki...ale cóż, życie każe czasami i szpilki założyc 
10. łuk czy strzelba? Strzelba :)  Nie wiem dlaczego...
11. wino czy piwo? Piwo, nie lubię wina, a raczej mój organizm go nie lubi :) Dostaję dziwnych rumieńców po pierwszym łyku. 

czwartek, 8 listopada 2012

Kuna domowa czy samochodowa???????

Niech to jasny dunder świśnie !!!!!!!

Dzisiejszej nocy kuna zwana domową wrąbała nam kable prądowe w rav czwórce....

niech ją licho weźmie wraz z wszystkimi ekologami... ;(

250 zł w plecy i zero gwarancji na cd....

garaż mamy jeden a auta dwa...ech....


By nam za bardzo smutno nie było zabrałam się za drożdżowe...


misie łapki....rosną



i już pociągają zapachem...


Micha marzeń...jagodzianki z naszymi borówkami i misie łapki


ciężko je utrzymać do porannej kawy....pyyycha utajona w smaku prażonych orzechów, waniliowego drożdżowego i  borówek zamkniętych w przepysznym drożdżowym cieście :) 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Mitenki z alpaczki


Tak lało, taka paskudna pogoda...wicher huraganowy, zepsute auto itp....

Cóż robić w taki dzień....nic tylko dziergać :) 

W tytule posta pisze, że alpaczka...cóż, nie jest to ręcznie uprzędzione runo tylko produkt sklepowy, na którym pisze, że 100 % pure alpaka.
Na pewno nie umywa się zawartością "cukru w cukrze" do prawdziwego runa ale akurat do takiej wełny miałam dostęp i moja próba dziergania zakończyła się takim oto efektem. 


Modelka udostępniła swoje zgrabne rączki do pokazania efektu, w rzeczywistości na prawdę wyglądają o wiele ładniej. 


Próby pokazania na innym tle też nie oddały prawdziwego koloru...ech ten aparat :(



Odrobinę właściwego koloru oddaje to ostatnie nieudane zdjęcie. 

Mitenki są po prostu brązowe...z niebieskimi koralikami. 

Są prezentem dla mojej starszej córki, która ma kłopoty ze stawami...

mam nadzieję, że jej się spodobają.