piątek, 21 sierpnia 2015

Letnie popołudnie

Oprócz pracy fundujemy sobie czasami odpoczynek...no gdzieżby indziej jak na naszym Ranczo ;)

W przerwie między przyjazdem następnych gości spędziliśmy miłe popołudnie z naszą rodzinką i zwierzakami.

Zbliża się jesień...wieczory już bywają chłodne, więc oczywistą sprawą jest palenie ogniska...a jak już jest w nim sporo żaru to wstawiamy kolację :)

Wczorajsza pieczonka smakowała znakomicie.

Myslę, że dzieciakom spodobało się na grzbiecie Ery...

a naszym owieczkom podstawiane pod nos smakołyki . Nie wszystko udało mi się uwiecznić na fotografiach, bo ogólnie wieczór był spontaniczny..ale kilka fotek wstawiam ku pamięci :) 





 

sobota, 18 lipca 2015

Pracowite lato

Pracujemy....jak to na wsi . Gorąco, doba ma chyba 48 godzin, wszystko na raz.

Ale dajemy radę :)

Dojrzewają borówki, niedawno zaczął się zbiór...w międzyczasie robimy przetwory na zimę, szykujemy sianko dla naszych zwierzaków. Wiśnie, maliny, agrest, porzeczki, borówki...lądują w słoikach :) Kisimy ogórki- w tym roku obrodziły chyba jak nigdy dotąd.

A co u naszych pięknot??

Ano one to mają wakacje ;)



 

wtorek, 9 czerwca 2015

Witaj na świecie Caroline

Urodziła się dziś o 9 rano....a tak wygląda po 5 godzinach od narodzenia :)

Piękna mała Caroline


Córka WITT KUMEL i COCINELLE MyAlpaca

wtorek, 14 października 2014

Rado i jego gitara

Dość długo przymierzałam się do tej imprezy....zwłaszcza, że główny bohater zasłaniał się tremą itp :) 

Ale oto staje się faktem...

25.10.2014 roku

Ranczo Zalas 
będzie rozbrzmiewało fantastycznym dźwiękiem gitary  i mocnym, lekko ochrypniętym głosem......

Poniżej ON  i jego gitara...

Rado Barłowski 

to przepiękne zdjęcie pochodzi ze strony 



fot. M. Nawrocki 
Zaczynamy o 17 :) 

Trochu po łemkowsku, trochu po rusku i ukraińsku....a resztę po polsku 

w rytm przepięknych bieszczadzkich opowieści i sentymentalnych ballad 

Oj będzie się działo....

Zjeżdżają się ludziska ....chata już pełna....miejsca noclegowe zaklepane. 

w programie:

najpierw posłuchamy....ponucimy wpadające w ucho znane i nieznane 

potem coś przekąsimy po ludowemu.....

a potem się obacy....( nie byłabym sobą, żebym jakiejś niespodzianki nie wymysliła) 





środa, 23 lipca 2014

Moje pasje

Zapracowana jestem i to dość intensywnie.

Radość z postępów w domu i na ranczo cieszy jednak tak ogromnie, że z wielkim zapałem podrywam się o 5 rano i pędzę do moich obowiązków, a wieczorem siadam zmęczona na werandzie i uśmiecham się do siebie.

Jestem szczęśliwa.....

Na ranczo biegają lekko dzikie owce kameruńskie, koło domu spokojnie pasą się kozy i alpaki.

Obok nich moje spełnione marzenie ( nareszcie!!!)

klacz felińska Era

Codzienność to skoro świt obsługa hoteliku dla zwierząt 
dojenie kóz, wyrób sera
spacery z psiakami
szczotkowanie i lonżowanie klaczki

itp...itp...

Mam jeszcze siły i czas na robienie fryzurek psiakom, pieczenie chleba, jakies placki w przelocie i zaglądnięcie w internet

Zdjęcia niestety pozostają w sferze marzeń...

ale obiecuję, że się sprężę :)

Moje alpaczki ostrzyżone...miesiąc przebywały u "kawalera" mam nadzieję na młode w przyszłym roku

Mam uszyte dwie piękne kołdry z jasieczkami 

Jedna z nich jest do sprzedania gdyby ktoś chciał

wymiary kołdry 160x200
jasiek 40x40

są wspaniałe , lekkie, bardzo eko 

śpi się cudownie lekko i przewiewnie

Pozostało mi około 2 kg czesanki...

Czy ktoś mógłby mi pomóc to uprząść???

Ja niestety jeszcze !!! nie potrafię 

sobota, 21 czerwca 2014

Sobótki na ranczo

Najkrótsza noc w roku

Noc Świętojańska

Noc Kupały ;) 

Sobótki na Ranczo Zalas 

w programie:
Ognisko 
Puszczanie wianków
Szukanie kwiatu paproci
Kropocze !!!!

Konkurs na najpiękniejszy wianek

Zabawa z przyśpiewkami 

Menu:

Kiełbaski z kija
kociołek z ognia
gulasz z pieca
deska smakołyków domowej roboty
proziaki
napoje różne ;) 

...................................


Foto relacja niebawem 

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Czas strzyży

Nadszedł ten wyczekiwany dzień
7 czerwca nasze alpaczki zostały pozbawione zimowego futerka
Zachowały się jak prawdziwe damy, bez histerii znosząc chwilowe unieruchomienie
Po czym z gracją i "nową" elegancją wróciły na pastwiska 





A mnie pozostało około 6 kg pięknego runa...

Dziewczynki były czyste, więc pracy przy wydłubywaniu śmieci z futerka będzie mało

A potem pranie suszenie gręplowanie

Nowa przygoda, nowe wezwanie....


Panienki zostały u hodowcy na czas krycia

Mam nadzieję, że wrócą niebawem i zacznie się czas oczekiwania