Kocham te klimaty, radosnych ludzi, rozśpiewane zespoły, radość na twarzach, chęć życia, pokaz twórczości, regionalizmy. Ta niedziela była dla nas...odetchnieniem , wycieczką w piękną przyrodę, rozrywką i ładowaniem akumulatorów.
XXII Łemkowski Kermesz za nami- z tęsknotą czekam na następny.
Wyruszyliśmy w drogę w piękne słoneczne, przedpołudnie. Wybraliśmy leśne dukty, nasze autko kocha takie wertepy.
Po drugiej stronie dość wzniosłego pagórka ukazał nam się malowniczy widok :) Cergowa a u jej stóp Dukla
W drodze do olchowca mijalismy innych spragnionych łemkowskiego klimatu.
I już Olchowiec- maleńka miejscowość na końcu świata.
Cerkiew i chyża - dwa miejsca warte odwiedzenia
I kamienny most- dla mnie przepiękny, zbudowany tylko z kamieni bez użycia zaprawy
I mała scena a na niej wielcy ludzie - pasjonaci, artyści
A wokół- ludowe rękodzieło. Lepsze lub gorsze, nie mnie oceniac pracę rąk ludzkich. Ja zawsze jestem pod wrażeniem gdy komuś spod rąk cudeńka wychodzą.
Biżuteria :)
Wspaniałe miody...
Kozie sery ( wspaniały smak i bardzo mili właściciele koziarni Figa z Mszany )
Ikony i malownicze widoczki
Drewniany świat :)
Stroje
Oprócz chleba był karmiący zgłodniałych i pojący spragnionych Trafunek
Spotkaliśmy wielu znajomych , których tą drogą serdecznie pozdrawiamy. Było miło, hucznie, śpiewnie i bardzo, bardzo sympatycznie.
Do zobaczenia za rok :)
A na dowód, że muzyka była wszędzie...króciutki filmik.