czwartek, 3 marca 2011

Wielkie cięcie, uśmiechnięta koza i koronki

 Jak widać na załączonym, chore, zaniedbane jabłonie muszą odejść. Szkoda, stare sady są romantyczne, ale taki los, posadzimy nowe i będziemy dbać!!!
 A te dadzą nam trochę ciepła w kominku na następną zimę, a może uwędzimy na nich  jakąś smaczną rybę. Kto wie :)
 Stefan znalazł takie cuś w lesie, odczyścił, pomalował i mnie zostawił kłopot hihi..co z tym fantem zrobić
 Znalezione na babcinym strychu wytwory rąk mojej mamy, mają chyba z 40 lat, fajnie ozdabiają kuchenny kącik.
 Stefan mówi, że nasza koza się śmieje...znak, że porządnie napalone i można się ogrzać w przerwie prac polowych



Powyższe fotki to efekt moich poszukiwań szmateksowych , wszystkie kupione za 1 zł. Wyprane i pokrochmalone przeżyją wśród nas swoją drugą młodość :):):)

3 komentarze:

  1. Weszynosko, młode jabłonki nie będą już tak piękne, jak te stare, z naroślami, mchem, pokrzywione. Łychy są super, na jednej widzę: paw to czy kogut? No i następna fanka szmateksowych serwetek, ja nie mogę spokojnie przejść obok, nie ciuchy, tylko właśnie te misterne dłubaninki. Dziś też, pojechałam tylko po jaja od baby i karmę dla ryb, tylko zajrzałam do koleżanki i wyszłam z ogromnym obrusem /narzutą/, haftowaną w róże krzyżykami, za całe 4 zł, piękna jest, kiedyś pokażę. Pięknie tam u Ciebie, pa. Dzięki, że wpadłaś do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam szkoda naszych starych jabłoni. W tym roku mieliśmy nieurodzaj na jabłka, ale będziemy walczyć, może jeszcze zaczną porządnie rodzić. (I tak już poszła pod piłę jedna ogromna grusza i serce nas boli). To co Stefan przytachał - Super! (Go widzi tam jelonka). Łyżki fajne. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. No już mnie nie bijcie tak, za te drzewa, klamka zapadła, odwrotu nie ma. Pozostały 2 orzechy, mirabelka, wisienki i jedna wielka jabłoń. Ważą się losy gruszki. W sadzie koło naszego obecnego domu mamy stary sad, ale jest zadbany, drzewa są stare ale dają ładne , dobre owoce. Mamy jabłonie, wiśnie, śliwki. Te po prostu od kilkudziesięciu lat rosły dziko, nikt ich nigdy nie przycinał, urosły na wysokość pięter blokowych, a owoce na czubkach..i to od razu popsute. Takich drzew się nie odnawia, niestety.

    OdpowiedzUsuń