środa, 30 marca 2011

Cięcie i tyczenie

 Mąż się sprężył ;) zasadzili z synem kilka dni temu 50 brzózek. Jak już urosną i zabielą pnie będzie piękny widok.
 Moja dzisiejsza wizualizacja przyszłego "ronda" haha...musiałam sobie wytyczyć i poukładać kamyki, żeby spreawdzić czy to jest TO.  Wygląda interesująco ;) Na środku ma rosnąć karłowate drzewko ( jeszcze nie wiem jakie ) a wokoło...coś kolorowego. Zobaczymy...
 Wieża Eiffla z tego nie wyszła, ale chyba lepiej wygląda niż wcześniej.
 Zdecydowanie jednak wolę takie cięcia ;) w tym fachu czuję się najpewniej.
 A to niestety przykra niespodzianka. Ułamał się gruby konar od pozostawionej jabłoni i po jego odcięciu naszym oczom ukazał się taki oto widok. Smutne, ale prawdziwe...następna jabłoń na pal.
 W tym roku chyba jeszcze postoi, ale dziurę trzeba będzie czymś zaczopować, żeby się nie zalęgły osy lub szerszenie. Troszkę mi jej szkoda, miało być pod nią hamakowe miejsce.
A to ja.....hahaha ..pozdrawiam wszystkich serdecznie

6 komentarzy:

  1. Zaczyna się robić ciekawie. Wszystko zaplanowane już tylko teraz trzeba włożyć ogrom pracy. Uwielbiam brzozy. Szkoda jabłonki, oj szkoda. Ale elegancik ostrzyżony, jaki dumny!
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Weszynosko, szybko zabieleją, brzozy bardzo szybko rosną. A jakby tę dziurę w jabłoni zalać betonem, tak robią w parkach, przecież soki życiodajne i tak krążą tuż pod korą, a i miejsce hamakowe uchowałoby się. Jaki kawaler
    elegancki, czy psy lubią te wszystkie zabiegi upiększające? Mój Bigos trzęsie się nawet, gdy strzygę Maksa, a już czas ku temu, bo przez zimę porosły i znowu bąbel na palcu. I ja macham i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widok alejki brzozowej już w mojej wyobraźni się lgnie :) Mario pomysł z betonem ciekawy, podpowiem mężowi, chociaż w górę będzie problem a martwi mnie to, że grube konary rosnące do góry też są puste :(

    Psy zabiegi znoszą mniej lub bardziej cierpliwie :) Staram się ich nadmiernie nie stresować. Całość fryzurki u pudelka ( strzyżenie, modelowanie) zajmuje mi około 40 minut z głaskaniem i uspokajaniem włącznie.

    Dziękuję za machania i pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda tych starych jabłoni, ale podobno mozna gdzieś kupić sadzonki starych odmian szarej renety, antonówki, koszteli. Tyle brzózek - będzie pięknie :)Dziękuję za zaproszenie :)Marta obiecała, że mnie zabierze, następnym razem, a ja zabiorę chlebek :).
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Anula z Chaty

    OdpowiedzUsuń
  5. Węszynosko, cudny ten Twój portrecik na koniec. Normalna z Ciebie Statua Wolności :DDDDD
    Jesteśmy pod wrażeniem.
    Jak zwykle zresztą.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. hihi :) faktycznie statua na zdjęciu jak malowana :)
    Jabłonki szkoda ale mogę Wam nową zafundować ... będę mieć swoje drzewo ZaLasem , a co tam :)

    OdpowiedzUsuń