niedziela, 16 marca 2014

trochę wstyd

Dni mijają , czas oszalał wiosennie ...

A ja zabieram się do pisania posta już któryś raz z rzędu. Przystawiam palce do klawiatury ....

I ogarniają mnie wątpliwości.

Co tu pisać .

Od stycznia moja mama lezy w szpitalu, staramy się jak możemy rodzinnie ją wspierać i motywować do walki o zdrowie i życie.

Po ciężkich dniach zwątpienia nareszcie nadchodzą dni lekkiego optymizmu.

Da Bóg...jeszcze z nami pobędzie.

A u nas....budowa koziarni ( pewnie za dużo powiedziane-raczej rekonstrukcja i powiększenie już istniejącej)

Ale spełnia swoja funkcję idealnie...

Oby do wykotów a to już za kilka dni...

Zabieramy się również  za grodzenie Rancza, betonowe słupki zamówione, siatka czeka.

Może w końcu zamieszkają tam moje wymarzone zwierzaki .

Na razie zdjęcia moich kózek..z lutego, dziś już są sporo "większe" 
Xena


 Sonia

  I jedynak koziołek Król Julian I 



4 komentarze:

  1. Żaden wstyd, po prostu czasem nie czujemy potrzeby uzewnętrzniania się przed światem ;-)
    pozdrawiam, i Mamie duzo zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Macie i tak przewagę, przynajmniej nade mną, Ty i Kamphora bo jak już zechcecie to tak napiszecie, że wszyscy czekają na więcej... Przyjdzie czas przyjdzie wena :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Węszynosko kochana, są sprawy ważniejsze niż pisanie bloga, a zwłaszcza choroba bliskich, a poza tym Ty masz miliony innych zajęć, pisz, kiedy potrzeba sama przyjdzie; serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo zdrowia dla Mamy i sił dla Wszystkich. Blogiem się nie przejmuj. I tak wszyscy poczekamy na wieści. Oby dobre jak najczęściej. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń