Dlaczego "tylko" ???
Wczorajsza niedziela zachwyciła nas ciepłem i ogromna paleta jesiennych barw. Wymarzony dzień na wycieczkę. Miały być Bieszczady, niestety obowiązki obowiązki :(...
Nic to, jeszcze się doczekam :)
Wybraliśmy się z przyjaciółmi zdobyć szczyt i po prostu zwyczajnie odpocząć.
Spaliłam chyba cały zły cholesterol tym odpoczynkiem hahahaha.
Wokół nas też jest pięknie, ale czas na wycieczkę :
to jeszcze widoki z okien rancza...
A to już wąska droga w miejscowości Cergowa
I początek wspinaczki ;)
Najpierw w dół...
łapanie oddechu
Kapliczka św. Jana z Dukli
Potem ekstremalnie pod górę...ech gdzie są moje płuca???
Wracając było ekstremalnie "w dół"
Ale szczyt zdobyty !!!! I to się liczy :)
Ostatni raz byłam na Cergowej jakieś 10 lat temu, mam wrażenie , że te 716 metrów n.p.m to ściema hahahaha....musi być sporo więcej..dzis moje nogi mi to mówią...
ech...kondycja na minus trzy.
Wracając do przyziemnych, codziennych prac...oto powstaje nowy budyneczek dla naszych przyszłych zwierzaków.
Na zapakowanie do stodoły czeka ostatnia już partia siatki leśnej..musi przezimować, wiosną zaczynamy grodzenie...kupilismy ponad kilometr, mam nadzieję, że wystarczy.
Strażniczka naszych "hektarów" - Zadra , najwspanialszy pies pod słońcem :)
A to niespodzianka.......
Mój mąż zrobił w stodole zagródkę na siano....a wyszło co wyszło...
czyli nowa atrakcja Rancza Zalas...hihihi
"Spanie na sianie"
Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)